Sytuacja na krajowym rynku drewna konstrukcyjnego

 Rozmowa Mikołaja Rudawskiego z Forest Consulting Center z Dominikiem Jabłońskim,
redaktorem naczelnym portalu Drewno.pl o aktualnej sytuacji na krajowym rynku drewna konstrukcyjnego w Polsce.
    

Mikołaj Rudawski: Czy obserwuje Pan wzrost ilości domów drewnianych budowanych w Polsce?

Dominik Jabłoński: Z racji mojej pracy śledzę m.in. sektor budownictwa drewnianego. Przede wszystkim warto zauważyć, że z drewna buduje się nie tylko domy jednorodzinne, ale również budynki wielorodzinne, komunalne oraz różnego rodzaju inne konstrukcje. Z oficjalnych statystyk, które nie wyróżniają budownictwa drewnianego, niewiele można wnioskować. Ale faktycznie, jeśli ktoś interesuje się tematem zauważy, że w ostatnich latach wzrasta liczba budynków o konstrukcji drewnianej powstających w Polsce.

Jeszcze 10 lat temu budowa obiektu w tej technologii wzbudzała sensację. Obecnie znacznie częściej można zauważyć takie inwestycje, chociaż wciąż nie są powszechne. Oczywiście budowane są też domy drewniane w innych technologiach. Sądzę, że ilość wznoszonych np. budynków z tzw. bali pozostaje na względnie stałym poziomie. Jako nowość pojawiać natomiast zaczęły się realizowane w technologii CLT, czyli drewna klejonego krzyżowo.

Mogę podzielić się też ciekawostką. Mniej więcej od jesieni zeszłego roku gwałtownie wzrosła ilość sprzedawanych w naszym sklepie książek – poradników dotyczących budowy domów szkieletowych. Na tej podstawie możemy również wnioskować o wzrastającym zainteresowaniu tą technologią.

Jaką podstawową wiedzę o drewnie konstrukcyjnym wykorzystywanym do budowy domu powinien posiadać przysłowiowy Kowalski? Na co powinien zwrócić uwagę?

Moim zdaniem pewien poziom ogólnej wiedzy na temat drewna, powinny mieć nie tylko osoby, inwestorzy, budujący dom z drewna. Również stawiający dom w innych technologiach mają do czynienia z drewnem konstrukcyjnym – w większości budynków mieszkalnych budowanych w Polsce mamy drewnianą więźbę dachową, która jest bardzo istotnym elementem budynku. Od jej jakości w dużej mierze zależą koszty i ewentualne problemy związane z pokryciem dachu, a prawidłowo wykonany dach jest jedną z podstaw trwałości budynku.

Drewno konstrukcyjne powinno spełniać kilka wymagań. Z grubsza można je podzielić na te dotyczące jakości drewna jako surowca (bierzemy tu pod uwagę m.in. sęki, zgnilizny, pęknięcia, krzywizny), jakość przetarcia, czyli produkcji tarcicy (głównie utrzymania wymiarów, czy jakości strugania) oraz wilgotności drewna. Drewno konstrukcyjne wykorzystywane w budownictwie, wbrew obiegowym opiniom, nie musi być impregnowane. Powinno być natomiast wysuszone do wilgotności poniżej 20%. Parametry konstrukcji powinna wyliczyć osoba z odpowiednimi uprawnieniami.

Warto podkreślić, że od 2013 r. drewno konstrukcyjne, jak każdy inny wyrób budowlany sprzedawany na terenie Unii Europejskiej musi posiadać certyfikat CE oraz deklarację właściwości użytkowych. Odpowiednie oznakowanie wyrobów, to z jednej strony wymóg prawny dla producentów, z drugiej ułatwienie dla nabywców, którzy mając nikłą wiedzę na temat drewna, otrzymują deklarację odpowiedniej jego jakości. Oprócz tarcicy konstrukcyjnej oznakowanie CE muszą posiadać inne wyroby budowlane z drewna, np. wiązary, okna, drzwi, deski podłogowe czy parkiety.

Jeżdżąc po Polsce, często widzimy reklamy tartaków i składów drewna: sprzedaż więźby dachowej. Jak wygląda rynek drewna konstrukcyjnego w Polsce i jakiej jest ono jakości?

W Polsce jest ok. 7000 tartaków. Szacuję, że przynajmniej 5000 z nich produkuje tarcicę wykorzystywaną w różnych konstrukcjach. Jakość drewna konstrukcyjnego zależy od kilku parametrów, o których wspomniałem przed chwilą. Moim zdaniem, niestety nie każdy tartak potrafi wyprodukować tarcicę konstrukcyjną. Główne wady to nie trzymanie wymiarów tarcicy oraz nieodpowiedni dobór surowca. Duża część tartaczników, mimo że teoretycznie są profesjonalistami, nie ma wiedzy, nie wspominając o uprawnieniach do produkcji tarcicy konstrukcyjnej.

Producent tarcicy konstrukcyjnej zobowiązany jest do wdrożenia systemu zakładowej kontroli produkcji, który podlega corocznej weryfikacji przez uprawnioną jednostkę. Takich audytorów działających na ternie Polski jest kilku. Pod koniec ubiegłego roku portal Drewno.pl próbował zweryfikować ilość zakładów jakie posiadają prawo do oznaczania drewna konstrukcyjnego znakiem CE. Nie udało nam się poznać dokładnej liczby, ponieważ jeden z audytorów o dużym udziale w rynku odmówił udzielenia odpowiedzi na temat ilości wydanych certyfikatów. Szacujemy, że takich firm jest w Polsce ok. 200. A więc zaledwie ok. 4% tartaków produkuje tarcicę konstrukcyjną legalnie. Pozostali albo nie znają prawa albo obchodzą je wpisując na fakturze „tarcica ogólnego przeznaczenia” zamiast „tarcica konstrukcyjna”. Ale to tylko przerzucenie odpowiedzialności na nieświadomego klienta, który naraża się na problemy na dalszych etapach budowy, np. przy odbiorze budynku, czy w przypadku uzyskania odszkodowania od ubezpieczyciela. Znam również przypadki fałszowania dokumentów dla klienta. Co ciekawe tarcica konstrukcyjna z certyfikatem CE w zasadzie nie różni się ceną, albo różnica ta jest minimalna.

Duży udział drewna konstrukcyjnego wprowadzanego na polski rynek nielegalnie to przykra rzeczywistość, wynikająca w dużej części z nieświadomości nabywców. W ostatnim roku widać powolną zmianę, coraz częściej do tartaków trafiają zapytania o certyfikat tarcicy. Uważam, że problem jest też w niewydolności urzędów odpowiedzialnych za kontrolę rynku wyrobów budowlanych. To one powinny dbać, by eliminować z rynku wyroby wprowadzane niezgodnie z prawem.

Czy tarcica konstrukcyjna z importu musi posiadać znak CE?

Tak, dyrektywa unijna wprowadzająca obowiązek znakowania drewna konstrukcyjnego CE dotyczy drewna wprowadzanego na rynek całej Unii. W przypadku drewna importowanego do Polski z krajów Unii nie ma z tym problemu. W przypadku importu spoza Unii, np. z Rosji, Białorusi czy Ukrainy, o odpowiednie certyfikaty musi zadbać importer. Często brak odpowiednich certyfikatów wyłapywany jest już na granicy przez służby celne.

Spotkałem się z opiniami, że w Polsce nie ma surowca, z którego można produkować drewno konstrukcyjne. Dowodem na to ma być właśnie import takiej tarcicy z zagranicy. Uważam, że to nieprawda.

Stała, przewidywalna jakość certyfikowanej tarcicy, duża dostępność, odpowiednie pakowanie zabezpieczające przed deprecjacją, często konkurencyjna cena – to według mnie przyczyny, z powodu których rośnie import drewna konstrukcyjnego ze Szwecji, Niemiec czy Austrii. Wymienione przeze mnie czynniki należą do sfery biznesowej, a nie jakości surowca.

Co powinny zrobić firmy, które chcą legalnie produkować tarcicę konstrukcyjną?

Często firmy „budzą się” w momencie, gdy trzeba okazać się odpowiednimi dokumentami. Niestety wtedy jest już za późno, nie ma możliwości wystawienia certyfikatu „wstecz”. Proces wdrożenia zakładowej kontroli produkcji trwa przynajmniej kilka tygodni i jest ograniczony kilkoma warunkami.

Aby wprowadzić Zakładową Kontrolę Produkcji (ZKP) w systemie 2+, a taka jest wymagana w przypadku drewna konstrukcyjnego, musimy podjąć szereg działań. Jednym z kluczowych warunków jest posiadanie w zakładzie przeszkolonego brakarza tarcicy konstrukcyjnej lub urządzenia do jej automatycznego sortowania. Z racji kosztów, po za wyjątkami, w Polsce sortowanie odbywa się ręcznie, metodą wizualną. To pierwsze ograniczenie, ponieważ kursy brakarzy odbywają się stosunkowo rzadko, raz na 3-4 miesiące. Jeśli nie mamy brakarza i chcemy dopiero przeszkolić pracownika musimy to wziąć pod uwagę.

Kolejnym etapem jest przygotowanie stanowiska sortowania, a właściwie wyposażenie go w odpowiednie narzędzia, np. normy, wilgotnościomierz, taśmy pomiarowe, suwmiarkę. Akurat ten etap nie stanowi większego ograniczenia czasowego.

Następnie opracowujemy dokumentację, tzw. Księgę ZKP, w której opisujemy procedury według jakich zakład będzie postępował w przypadku produkcji tarcicy konstrukcyjnej. Dokumentację możemy przygotować sami lub zlecić jej przygotowanie. W przypadku zlecenia tej usługi na zewnątrz musimy liczyć się, że zajmie to przynajmniej 7-14 dni.

Musimy też wykonać wstępne badania typu dla produktów, które chcemy certyfikować. Takie badanie też może potrwać dłuższy czas.

Kiedy jesteśmy gotowi, wybieramy jednostkę certyfikującą, która wykona nam audyt wstępny. Termin audytu wyznaczany jest z reguły w ciągu 3-6 tygodni od daty zgłoszenia. Jeśli pozytywnie przejdziemy audyt, to ok. kolejnych 14 dni czekać będziemy na przesłanie nadanego numeru certyfikatu. Od tego momentu możemy znakować drewno CE i wystawiać deklaracje właściwości użytkowych.

Należy pamiętać, że dokumentację ZKP przygotowaną dla każdej partii produktu musimy przechowywać 10 lat. Co roku czeka nas też wizyta audytora, który sprawdzi czy trzymamy się ustalonych procedur.

W sumie, nie licząc czasu „oczekiwania” na kurs brakarzy, musimy liczyć się z tym, że wprowadzenie zakładowej kontroli produkcji dla drewna konstrukcyjnego zajmie przynajmniej miesiąc i nie da się tego przeprowadzić „na wczoraj”.

Dziękuję za rozmowę

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

4 × 2 =