Przymusowa certyfikacja drewna konstrukcyjnego

Przymusowa certyfikacja drewna konstrukcyjnego pod groźbą kary finansowej

Nawet 100 tys. zł kary grozi tartakom za handel drewnem konstrukcyjnym nieposiadającym znaku CE.  Jak się jednak okazuje, zaledwie 150 z ponad 6000 tartaków działających w kraju wdrożyło procedury ZKP w swoich zakładach i posiada prawo znakowania tarcicy znakiem CE. Wynika to z ignorancji czy jest celowym obchodzeniem prawa budowlanego?

CE – europejski znak jakości
Oznakowanie CE (Conformité Européenne) informuje konsumenta, że dany produkt spełnia wymagania dyrektyw Unii Europejskiej co do bezpieczeństwa użytkowania, ochrony zdrowia i środowiska. Jest to swoista deklaracja ze strony producenta, że jego wyrób odpowiada wymaganiom wszystkich odnoszących się do niego przepisów unijnych.
Zgodnie z prawem budowlanym, od 2012 roku wprowadzane na rynek drewno konstrukcyjne powinno mieć oznakowanie CE. Obowiązek ten dotyczy bezwzględnie całości drewna używanego do budowy konstrukcji nośnych. Przymusowej certyfikacji podlegają zarówno drewno sprzedawane na duże inwestycje, jak i więźba dachowa w budownictwie jednorodzinnym, drewniane konstrukcje wiat garażowych, altan czy pawilonów.

DSC01931

Droga do uzyskania znaku CE
Każdy zakład produkcyjny, który chce sprzedawać drewno konstrukcyjne, musi najpierw uzyskać prawo do sygnowania go znakiem CE. Aby móc oznakować swój wyrób, producent powinien wdrożyć system tzw. Zakładowej Kontroli Produkcji (ZKP). Zgodnie z ustawą z 16 kwietnia 2004 roku o wyrobach budowlanych, ZKP jest prawnie wymagana w ocenie zgodności dla wyrobów budowlanych używanych w krajach UE. Prawidłowo wdrożony system ZKP powinien opisywać wszystkie etapy produkcji drewna konstrukcyjnego – od momentu przyjęcia zamówienia od klienta, przez zakup drewna, jego obróbkę, aż po klasyfikację wytrzymałościową, oznakowanie i wydanie klientowi.
Producent musi najpierw wykonać szereg analiz sprawdzających jakość danego towaru, a następnie poddaje produkt ocenie zgodności z obowiązującymi dyrektywami. Procedura oceny zgodności realizowana jest na drodze szeregu konkretnych działań, tzw. modułów. Wybór sekwencji modułów zależy od producenta, który wybiera ją według własnego uznania z możliwości, jakie podano w dyrektywie dotyczącej danego wyrobu.
Jednym z warunków uzyskania certyfikatu jest posiadanie umiejętności sortowania wytrzymałościowego drewna, które można wykonać przy pomocy specjalnych urządzeń lub tzw. metodą wizualną, czyli oceną jakości dokonaną przez odpowiednio wyszkolonego brakarza. W wyniku sortowania każda sztuka tarcicy zakwalifikowana zostaje do jednej z trzech klas jakości: wyborowej (KW), średniej (KS) i niższej (KG).
Wszystkie podejmowane przez producenta działania i sposoby postępowania muszą być przez niego dokładnie opisane i systematycznie dokumentowane. Sporządzona dokumentacja techniczna powinna być przechowywana przez 10 lat i dostępna do wglądu, na żądanie odpowiednim organom nadzoru rynku. Producent ponosi koszty związane z wdrożeniem i audytem systemu Zakładowej Kontroli Produkcji, a także wydatki na wyszkolenie wykwalifikowanego brakarza i utrzymanie systemu ZKP czy zakup urządzeń do automatycznego sortowania.
Dopiero po prawidłowo przeprowadzonej procedurze oceny zgodności producent sporządza deklarację zgodności UE i umieszcza oznakowanie CE na wyrobie. Oznakowanie musi być widoczne i czytelne oraz posiadać ustaloną formę graficzną. Wówczas produkt może być wprowadzony do obrotu.
Powyższe działania wydają się być skomplikowane i niepotrzebne. Mamy przecież sprawdzony surowiec, z którego od lat buduje się różne solidne konstrukcje. Po co więc takie wymagania?

DSC05082

Korzyść dla klienta, zysk dla producenta
W dzisiejszych realiach funkcjonowania branży budowlanej nie ma odwrotu od certyfikacji drewna konstrukcyjnego. Sytuację taką wymuszają oczekiwania rynku. W przeszłości wszelkie konstrukcje stawiali fachowcy trzymający się sprawdzonych, tradycyjnych technologii i stosujący wysokiej jakości surowiec drzewny. Dzisiaj rzeczywistość nie rysuje się tak idealnie. Wykonawcy często „idą na skróty” i używają słabej jakości materiałów. Z kolei inwestorzy są bardziej świadomi tego, że solidne wykonawstwo procentuje na długie lata. Dzisiejszy klient jest wymagający i często na pierwszym miejscu liczy się dla niego jakość oraz bezpieczeństwo. W konsekwencji czego, jeśli dostaw drewna ze znakiem CE nie zapewnią krajowi rodzime tartaki, lukę wypełnią certyfikowane produkty sprowadzone z zagranicy. Już teraz można zaobserwować, że bardzo dobra jakościowo tarcica z Niemiec czy Austrii ma swój rynek zbytu w Polsce i w ten sposób eliminuje krajowych dostawców.
Firma posiadająca certyfikowane wyroby odnosi z tego tytułu wiele korzyści. Pierwszym i kluczowym benefitem jest możliwość legalnej i zgodnej z prawem sprzedaży drewna konstrukcyjnego we wszystkich krajach Wspólnoty Europejskiej. CE jest wskaźnikiem spełniania przez konkretny towar wymogów prawnych Unii Europejskiej, umożliwiającym swobodną dystrybucję na rynku europejskim. Można powiedzieć, że to oznaczenie jest przepustką do bezproblemowego wprowadzenia do obrotu danego produktu w krajach UE bez konieczności ubiegania się o to dopuszczenie w każdym kraju oddzielnie. Kraje członkowskie nie mogą zakazać wprowadzenia na swój rynek wyrobu z oznakowaniem CE.
Ponadto umieszczenie znaku CE na produkcie stanowi informację dla klienta, że wytwórca deklaruje, na własną odpowiedzialność, iż jego wyrób jest zgodny ze wszystkimi żądaniami dyrektyw unijnych co do bezpieczeństwa użytkowania, ochrony zdrowia i ochrony środowiska naturalnego. W ten sposób firma buduje zaufanie odbiorców, wśród których jawi się jako wiarygodna i uczciwa, oferująca produkty wysokiej jakości.

DSC09737

Sytuacja w Polsce
Niewiele tartaków czy składów drewna przestrzega obowiązujących od trzech lat przepisów. Zaledwie 150 z ponad 6000 tartaków działających w kraju wdrożyło procedury ZKP w swoich zakładach i posiada prawo znakowania tarcicy znakiem CE. Wynika to z ignorancji czy jest celowym obchodzeniem prawa budowlanego?
Według wszelkich zebranych na ten temat danych główną przyczyną jest nieświadomość przepisów prawa budowlanego zarówno ze strony sprzedawców, jak i inwestorów. Innym powodem jest niewydolność instytucji kontrolujących rynek materiałów budowlanych (nadzór budowlany czy UOKiK), co z premedytacją wykorzystują właściciele tartaków czując się bezkarnie. Popularnym zabiegiem jest świadome unikanie certyfikowania drewna pod pozorem jego sprzedaży na tzw. cele niezwiązane z wykorzystaniem konstrukcyjnym. Nie sposób także nie wspomnieć o dobrej kondycji szarej strefy na rynku drzewnym, gdzie w sposób nielegalny, bez faktury, odbywa się obrót drewnem. Pojawiło się także fałszowanie dokumentacji drewna konstrukcyjnego przez niektórych wykonawców, np. znak CE posiada tylko część użytego podczas budowy drewna.

Albo CE, albo…?
Nawet do 100 tys. zł grzywny grozi za sprzedaż drewna konstrukcyjnego bez oznaczenia CE. Ukarany może być zarówno sprzedawca drewna konstrukcyjnego, jak i ten, kto wbrew zasadom znakuje drewno, umieszcza na produkcie znak podobny do znaku budowlanego, wprowadzając w błąd nabywcę wyrobu lub fałszuje dokumentację techniczną. Z kolei każdy, kto utrudnia przeprowadzenie kontroli podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Ku przestrodze warto wspomnieć, że każdy producent ponosi pełną odpowiedzialność za towar oznaczony znakiem CE. W przypadku katastrofy budowlanej spowodowanej użyciem materiału, który nie spełniała wymagań budowlanych, może być pociągnięty do odpowiedzialności za jej skutki.

 

Piotr Kmiecik – Kurier Drzewny – nr 88 – lipiec/sierpień 2015

Możesz również polubić…

3 komentarze

  1. Oliwia pisze:

    Bardzo przydatny artykuł. Widać lekkie pióro autora :) Pozdrowienia!

  2. Piotr Kobus pisze:

    Co do badania materiałów budowlanych przez nadzory budowlane – odpowiednie wydziały są na poziomie wojewódzkim w WINBach, powiatowe inspektoraty nie mają tutaj narzędzi prawnych, mogą natomiast przekazać sprawę wyżej do WINBu (raczej informację). WINBy z kolei mają limit środków przeznaczonych na badania które muszą zlecić ośrodkom naukowym żeby miało to jakąkolwiek moc przed sądem. Rocznie to może być… 5000-12000 a badania tanie też nie są. WINBy publikują na swoich stronach (można poszukać na google) zakwestionowane produkty, regularnie wychodzi np. „luźne” trzymanie się deklarowanych parametrów przez część producentów styropianów.

    • Drewna WINBy certyfikować nie potrzebują. Producent tarcicy musi przedstawić stosowne dokumenty – Certyfikat CE wydany przez Zakładową Kontrolę Jakości oraz certyfikat potwierdzający klasę drewna (C24).

Skomentuj Oliwia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pięć − 2 =