Fakt, że nie przeczytałem wszystkich wypowiedzi na forum. Zajmie to sporo czasu
Jednak chcę to zrobić. Ale juz w trakcie czytania pojawiają się pytania - stąd ucząc się - czasem pozawracam głowę
Poczytałem wg zalecenia o paroizolacji. Czytając zaś odkryłem, że zalecasz w polskich warunkach paroizolację. Spotkałem sie też ze zdaniami odmiennymi. Jednak w tym wszystkim istotne powinny być jakieś dane i logiczno-naukowe objaśnienia.
Swoją drogą mam mały domek na działce - jest bez paroizolacji. Mieszkałem tez kiedyś, także mój ojciec i dziadkowie, w starym domu drewnianym - też bez paroizolacji. Było wszystko OK. W nie tak dawnych czasach nie było żadnych folii - a ludzie sie budowali i mieszkali. Ogrzewanie?
Znam domy ogrzewane kominkami, z paroizolacjami i wełnami 30 cm, które zuzywają wiecej drewna, niż spalał mój dziadek w swoich piecach
Najwyraźniej miał ekonomiczniejsze piece, niż dzisiejsze kominki.
Proszę tego nie traktować jako polemiki. Wiem, że rozwój - nawet drogami poprzez błędy - musi być, a wynalazki muszą sie pojawiać dla naszego dobra - choć z tym jak wiemy różnie bywa
"Paroizolacja- warstwa w ścianie lub stropie, której zadaniem jest przeciwdziałanie przenikaniu pary wodnej z pomieszczenia do zewnętrznych warstw przegrody. Para wodna zawarta w powietrzu /pmieszczeń/ wnika do wnętrza ścian. Temperatura w ścianie zmienia się od pokojowej na jej wewnętrznej stronie do temperatury zewnętrznej-na zewnętrznej stronie. W zależności od różnicy temperatur, w pewnym miejscu przekroju ściany temperatura osiąga punkt rosy i para wodna skrapla się, powodując zawilgocenie materiału, z którego zbudowana jest ściana.
Paroizolacja jest szczególnie ważna w przegrodach z warstwą izolacji termicznej, gdyż materiały termoizolacyjne są najbardziej wrażliwe na zawilgocenie.
W praktyce paroizolacja jest tylko opóźniaczem przenikania pary, gdyż trudno jest zrobić warstwę zupełnie nieprzepuszczalną (para wodna przenika przez większość materiałów, do tego folia jest podziurawiona, choćby zszywkami mocującymi), jednak to wystarczy, gdyż mała ilość pary, która przenika, ma szansę wyparować przez dalsze warstwy przegrody" -
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paroizolacja
Szybciej tam znalazłem, niz na forum. Na forum jest zbyt wiele watków zawierających hasło folia paroizolacyjna. Tam też znalazłem takie zdanie: "W miejscach o klimacie chłodnym paroizolację umieszcza się od wewnętrznej strony ściany zaś w klimacie gorącym- od zewnątrz, aby zapobiec kondensacji na elementach ochładzonych przez klimatyzację"
A co z polskimi mieszkaniami na poddaszu które maja klimatyzację? Wg zimy trzeba dawać paroizolację od wewnętrznej strony, zaś wg lata od zewnątrz?
W powyższym nic nie znalazłem, oprócz tego, co wiedziałem - że paroizolacja w jakims stopniu zapobiega przenikaniu wilgoci do ścian.
Czy kwestią nie jest raczej to, że płyta Fermacell jest 100% odporna na wilgoć i co przez to rozumieć?
Bo jeśli to, że nie przenika przez nią wilgoć - wtedy płyta Fermacell pełni sama w sobie rolę paroizolacji.
Chyba zatem mnie nie zrozumiałeś, bo nie chodziło mi o to, że paroizolacja jest zbędna, ale o to czy płyta Fermacell ją przy okazji zastępuje?
Ale przyznam, że jeśli chodzi o moje subiektywne odczucia - to jakoś te folie do mnie nie przemawiają nadal
Kojarzą mi się z czymś nienaturalnym. I ludzkość tysiące lat żyła bez nich. I nie było tylu chorób tzw. cywilizacyjnych.
Nie znasz sztuki budowlanej, która obejdzie sie bez folii?