Page 1 of 1

Jaworzynka drewniana - Krzyżowice k.Pawłowic woj.śląskie

Posted: Sun 27 Mar, 2011
by Bolas
Witam.
Troszkę późno zaczynam ale moja droga przez mękę potocznie zwana "budową domu marzeń poprzez zadłużenie się na 30lat" początkowo przebiegała strasznie. Nie chce oczywiście nikogo zniechęcić do budowy własnych 43 ścian ale pewnie mój przypadek nie jest najgorszy..... ale od początku.
Całe życie marzyłem o tym by wybudować swój własny dom w którym zamieszkam z rodziną. Jakkolwiek wymagań do domu nie miałem wygórowanych bo max 150m2 to dla mnie już za dużo (wychowałem się z 2 rodzeństwa i rodzicami na 53m2) tak działka musiała być duża. Duża dla mnie znaczy min 20arów. Zaczęły się poszukiwania. Jako że od 10lat mam swoją własną firmę instalatorską miejsce musiało być blisko większego miasta z dobrym dojazdem tak by można było otworzyć jeszcze może sklep instalacyjny. I tu zaczęły się pierwsze schody. Wiadomo nie od dziś im bliżej miasta tym drożej a budżet jaki nazbieraliśmy przez okres życia strasznie ograniczał te nasze 20arów. I tu niespodzianka uratowały nasz szkody górnicze których każdy unika. Udało znaleźć się nam działkę odpowiednią wielkościowo jak i położeniem 21ar 10km od 3 większych miast: moich rodzinnych Żor, Jastrzębia Zdr. i Pawłowic. Jedyne ograniczenie to szkody górnicze IV kat. które spowodowały że działka w tym rejonie była tańsza o 3/4!!! niż oddalone od niej o 3km co strasznie nam się podobało bo została jeszcze nam pokaźna suma. Działka posiadała zjazd z głównej drogi prąd gaz kanalizację i wodę. Wszystko co sobie wymarzyłem może poza maksymalną ilością komarów do których przyjdzie mi się przyzwyczaić.
Kolejnym przełomem była wiadomość przy zakupie działki. Jako że zjazd był wspólny a "ściernisko" pokaźne dowiedzieliśmy się że wujek i ciocia też zamierzają sprzedać drugą część pola. Po krótkich negocjacjach cenowych z zadowoleniem wydaliśmy prawie całe oszczędności na działkę a raczej dwie w sumie wielkości 43ar.
No i zaczął się wyścig szczurów na budowę domu. Jako że czekaliśmy na naszą pierwszą pociechę i chcieliśmy jak najszybciej przeprowadzić się na naszą "posiadłość". Od zawsze podobały mi się domy szybkie w budowie a bal to było marzenie odkąd pierwszy raz miałem przyjemność posiedzieć u znajomych który taki domek mają od 10lat. Razem z wyścigiem zaczęły się pierwsze przeszkody. Szukanie projektu zajęło nam kilka miesięcy w trakcie których kompletowaliśmy wszystkie dokumenty o pozwolenie na budowę istna masakra ponieważ część dokumentów załatwia się u nas w urzędach oddalonych od siebie o 30km a przy własnym interesie trudno wygospodarować czas a narodziny naszej pierworodnej tylko pogorszyły naszą sytuację czasową.
Jaka radość była gdy kupiliśmy projekt Jaworzynka drewniana! To teraz będzie z górki pomyślałem. Teraz tylko adaptacja jakiś kredyt i jedziemy z koksem. O "adaptatora" nie trudno bo wkoło ich dużo. Wybraliśmy panią I. "projektant" której imienia nie wymienię z dużym biurem i kilkoma pracownikami. Projekt dostałą w maju i zobowiązała się adaptację zrobić w 1,5m-ca. Zaznaczę że zmianie uległy tylko i wyłącznie ławy które miały być dostosowane do szkód górniczych reszta totalnie bez zmian.
Po miesiącu przypomniałem się czy może już coś zrobione niestety pani widząc mnie patrzyła na mnie jakbym w życiu tam nie był! Nawet nie wiedziała o jakim domu mówię. Po kilku sekundach bicia się ze swoimi myślami wyciągnęła mój projekt spod sterty innych projektów i oznajmiła że brakuje mi jednego papierka uzgodnienia zjazdu który o dziwo już istniał i był wykonany przez drogowców bo kilka lat wcześniej robiono chodnik i zjazd już był. "Projektantka" uparła się że żeby zacząć ona musi mieć ten dokument i ona czekała aż go dostarczę ale nie dała mi znać bo zapomniała!!! Z nerwów dokument załatwiłem po 2dniach jeżdżenia fotografowania i mierzenia istniejącego zjazdu który był umieszczony na mapkach. Projektantka mimo to stwierdziła że ona musi jeszcze zrobić projekt zjazdu i to podniesie i tak wysoką cenę za adaptację o kolejne 1,5tys. Kolejny tydzień minął i załatwiłem dokument potwierdzający że zjazd istnieje i jest ok i nie trzeba projektować nowego ani zmieniać istniejącego. Pani była niezadowolona bo zaoszczędziłem 1,5tys ale postarzałem się o 1rok nerwowo.
Postanowiliśmy pojechać na wakacje troszkę odpocząć i przygotować się psychicznie do wielkiego budowania. Oznajmiliśmy drogiej "projektantce" że wyjeżdżamy na wakacje na 3tyg i żeby wszystko było jasne to czy jeszcze coś będzie potrzebne bo nie będziemy w stanie nic jej załatwić i że mamy nadzieję że kolejne tygodnie wystarczą by zakończyła naszą sprawę. Przyjęła do wiadomości i powiedziała że zaraz bierze się za robotę.
Wakacje minęły wspaniale podładowaliśmy się. Z pełnym akumulatorem powrót do Polski i naszych realiów. Kolejny tydzień daliśmy sobie na przyzwyczajenie się i wejście na pełne obroty. Pozałatwiałem zaległości z firmy i podjechałem do naszej drogiej Pani I. O dziwo teraz już mnie pamiętała tylko projekt miała ciężko znaleźć. Po chwili otwiera projekt wyciąga jedną kartkę z namalowanym kwadratem i drogą z wjazdu pod wiatę pod balkonem. Zapytałem co to? Oznajmiła że to usytuowanie budynku na działce i że z tym udaję się do urzędu o zatwierdzenie położenie budynku na działce i załatwienie po raz kolejny dokumentu ponieważ poprzedni stracił ważność. Moje baterie dostały przeciążenia. Zmarnowałem 3m-ce z tą panią a ona namalowała tylko kwadrat na mojej mapce. Wkurwienie sięgnęło zenitu i wybuchłem. Opanowana pani oznajmiła że zawsze mogę zrezygnować z usług ponieważ ona teraz wyjeżdża na wakacje i przez następne 2tyg nic nie zrobi. Zabrałem papiery. Na pożegnanie oznajmiła że ten kwadrat z drogą u niej kosztuje 600zł!!! Dałem 300 i powiedziałem że ma się cieszyć że dostałą na waciki bo jej się przydadzą.
Kilka domów dalej biuro projektowe prowadzi pan Piotr Fizia który projekt adaptował za połowę ceny pani I. i zrobił to w 2 tyg. Z kompletem dokumentów udałem się do urzędu i czas oczekiwania na pozwolenie przeznaczyłem na szukanie firm. Jako że dom posiada piwnicę murowaną a ławy wymagały dobrego wykonania szukałem solidnej i taniej firmy. Oczywiście wiemy że jedno nie idzie w parze z drugim więc też nie chciałem oszczędzać. Ale pierwsi fachowcy znaleźli się szybko. Wytyczyłem co i jak wyrównałem teren pod ławy i zaczęło się ręczne kopanie i pierwsze kuku.... ale o tym później.

Posted: Sun 27 Mar, 2011
by Bolas
... po odsłonięciu poziomu ław okazało się że akurat przez ich środek przebiega niezaznaczona rura z deszczówki i odwodnienia od moich sąsiadów. Która zalewa mój wykop. Dobrze że zbiegło się to z moją inwestycją w minikoparkę i szybko wyzbyłem się problemu przekopując rurociąg w bardziej pasujące miejsce.
No i zaczęły się problemy z pierwszą ekipą. Kopali ręcznie zagadując że skoro mam koparkę to może bym sobie sam wykopał. Powiedziałem że i owszem ale dopiero się uczę i jestem świeżo po kursie więc nie będzie to piękne ale muszą zejść z ceny bo wykop był wliczony w ich robociznę a koledzy na ten warunek się nie godzili tym bardziej że za kołnierz nie wylewali. Po kilku dniach koledzy dalej w lesie a ja zacząłem z miarą latać po działce bo nic nie mieściło się w zaznaczonych krzyżach. Koniec z końcem znalazłem kolegę majstra ledwo trzymającego się na nogach który o dziwo wypłynął z malucha którym przyjechał !!!! :o Była połowa listopada 2008r wykop zamienił się w stawek więc dałem sobie spokój z wyścigiem.
Kolejna ekipa była konkretna w kwietniu wyrównali teren od nowa odmierzyli przestawione przez poprzednią ekipę "krzyże" całość wykonali w deskowaniu w ciągu 5dni roboczych. Niestety otrzymując ofertę na wykonanie piwnic wytargało mnie z kapci choć wiedziałem że firma solidna i nie miałbym kłopotów i zmartwień ale zacząłem szukać kolejnej ekipy....

Posted: Mon 28 Mar, 2011
by dwronka
witam ziomka :)

Posted: Mon 28 Mar, 2011
by Bolas
...pierwsza znaleziona ekipa nie dotrzymała umówionego terminu więc straciłem kolejne 2miechy na znalezienie następnej. Znalazłem z rodzinnego polecenia 4 gości którzy robotę wycenili na 60% ceny zaproponowanej przez innych kandydatów. Wydało mi się dziwne ale wujki i ciotki poleciły z ręką na sercu kilka domów widziałem i nikt złego o nich nie powiedział. Więc dlaczego nie?
Jak się szybko okazało koledzy bezproblemowo zaczęli tylko w pierwszy dzień wyjechali ponad metr wysoki mur tylko że bloczki betonowe położyli w POPRZEK. Niby czemu by to miało szkodzić skoro nawet kierownik budowy powiedział że na szkody górnicze to będzie całkiem dobre. Tyle że po moich obliczeniach materiału wyszło grubo ponad połowę więcej ale chłopaki powiedziały że to nie problem. I tym sposobem zostałem szczęśliwym posiadaczem bunkrowego muru grubości 40cm zamiast 20cm. Pierwsze schody zaczęły się w momencie umieszczenia pierwszych kamieni które wyznaczały dół wnęki okiennej i był umieszczony na wysokości 60cm od ławy. Ból niesamowity bo po dyskusji ze mną stwierdzili że oni za uzgodnioną cenę murują piwnicę do wysokości 1,90m argumentując to niższym podatkiem za nieruchomość bo piwnice nie będą użytkowe. Tylko problem że Hobbici tam nie mieli mieszkać. Po przepychankach słownych i wspólnym tłumaczeniu jak czytać projekt majster zgodził się wymurować mury do wysokości 2,5m nad ławę z projektowych 2,7m.
O wszystkich przepychankach nie pisze bo szkoda moich baterii w klawiaturze. Nadmienię tylko że cena wzrosła o 30% od proponowanej choć chcieli dostać 90% więcej - widocznie jestem dobrym negocjatorem a młodszy o 9lat ode mnie pomocnik odważył się już mówić do mnie na per "ch... zap... tu bo nam piasku brakło" .
Oczywiście sytuacja z "majstrami" zakończyła się w momencie kiedy stwierdzili że za uzgodnione 130% nie wybudują już nic więcej bo 2,2m to wystarczająca wysokość a jedno pomieszczenie nie jest mi potrzebne.
Rozliczyliśmy się oczywiście odpowiednio do wykonanej pracy i chłopaki wyzywając mnie od najgorszych bezbożników strasząc sądem ostatecznym odeszli z 75% sumy uzgodnionej na początku. Szybko nauczyłem się murować choć nie wyglądało to najlepiej stwierdziłem że wole sam sobie spierdolić niż zapłacić za spierdolenie komuś. Niestety nastała zima i brakło mi 2 tygodni do zalania stropu.
Oczywiście miedzy wszystkimi tymi sytuacjami budowlanymi załatwiałem kredyt. Posiadając firmę i maksymalnie mało czasu skompletowanie ZUSowskich i USowych zaświadczeń zajęło mi pół roku gdzie po weryfikacji przez kilka banków część traci swoją ważność więc musiałem je załatwiać na nowo.

Posted: Tue 29 Mar, 2011
by Kubek
A to Polska właśnie...

Posted: Fri 01 Apr, 2011
by Bolas
Jeśli chodzi o firmę wykonującą wybrałem spośród kilku ofert firmę Malorzhome z Trzyciąża. Dlaczego wybór padł na nich. Może nie są najtańsi ale przekonała mnie wizyta w ich tartaku oraz na 2 budowach. Jednej skończonej drugiej rozpoczętej. Firma rodzinna (ojciec i synowie) tym bardziej że na budowie zawsze jest jeden z właścicieli który kieruje pracownikami. Ustaliliśmy zakres robót i uzgodniliśmy szczegóły tego co oczekujemy i co chcemy. Spisaliśmy umowę. Po załatwieniu kredytu w Getin Banku (o dziwo tylko ten zgodził się nam dać kredyt w kwocie która nas ineresowała) przez pośrednika w Open Finance, wpłaciliśmy zaliczkę ustaliliśmy termin i zostało mi tylko zalać strop do kwietnia 2011r. bo wg umowy w tym dniu mieli zacząć.
Moje pech mnie nie opuścił. W lutym złamałem nogę w kostce i miesiąc przeleżałem w domu. Potem skupiliśmy się z teściem oraz szwagrami ułożenie stropu z terrivy zajęło nam amatorom 4dni i zalaliśmy strop. Po 10dniach firma Malorzhome zadzwoniła, że jeśli jesteśmy gotowi to oni już by weszli na budowę. Radość była niesamowita gdy przyjechali. 17.03.2011 jest jak na razie najszczęśliwszym dniem mojego życia - biorąc pod uwagę budowę.
Pierwszego dnia rozładunek drugiego już układali pierwsze bale a trzeciego spadł śnieg :(
Wedle zwyczaju we wschodnim zamku umieszcza się podpisy wykonawców i inwestorów oraz zostawia się dutki na szczęście. Mam nadzieje że nikt mi tego fragmentu domu nie wytnie :)) a tu pytanie dla rozbierających domy może się pochwalicie co tam znaleźliście. Mnie "moi" górale opowiedzieli o kilku fajnych monetach i banknotach w rozkładzie.

Posted: Fri 01 Apr, 2011
by Wojciech Nitka
Ciekaw jestem - czym jeszcze, oprócz dudków, uszczelniają bale.
Może zrobisz szczegółowe zdjęcia. Nie ukrywam, byłbym zainteresowany zdjęciami szczegółów i to w wysokiej rozdzielczości, które mógłbym kiedyś wykorzystywać w różnych publikacjach.

Posted: Sat 02 Apr, 2011
by Bolas
Nie bardzo rozumie o co panu chodzi choć odczuwam nutkę ironii. Nie znam się bardzo na nazewnictwie więc mogę pokręcić ale zamki rogowe są podwójne dodatkowo w zamku jest warstwa waty szklanej. Bale łączone na duszę. Jeżeli chce pan jakieś szczegółowe zdjęcia to chętnie udostępnię w większym rozmiarze na jakimś serwerze lub prześlę na maila do analizy.
A tym czasem dodaje zdjęcia z kolejnych etapów

Posted: Sun 03 Apr, 2011
by aleks44
Piekny domek rosnie. Sasiedzi nie zazdroszcza, ze takie drewniane cudo, za ich plotem powstaje? :wink:

Posted: Sun 03 Apr, 2011
by Wojciech Nitka
Do zapytanie o uszczelnianie bali było bez jakiejkolwiek ironii, a w nawiązaniu do chowanych w narożniku dudków.
Ale tak naprawdę - jak są uszczelniane bale. Może jakieś szczegółowe zdjęcie? Mam też pytanie - jaki będzie ostateczny układ warstw w ścianach zewnętrznych. Czy może zostaną tylko płazy?
Pozdrawiam.

Posted: Sun 03 Apr, 2011
by Bolas
Postaram się jutro zrobić dokładne zdjęcia. Jeśli jeszcze napisze pan co dokładnie chce mieć na fotografii to jestem to w stanie zrobić z dużą dokładnością. Układ w ścianach zewnętrznych to bal/płaz 20cm, włókno drzewne nie znam nazwy ale twarda izolacja z trocin/wiórów drzewnych 15cm (jutro jak majstry przyjadą mogę się dowiedzieć szczegółowo) od wewnątrz wykończony deską w kształcie zewnętrznego bala o grubości 3cm. Oczywiście paro i wiatroizolacja.
Co do sąsiadów to majster ostatnio często musi schodzić z dachu bo zainteresowanych dużo ale raczej wszyscy ot tak sobie pogadać. Znalazł się nawet jeden który przy mnie pierdolnął że może by mu odsprzedali coś z mojej więźby :)
Jest to dość rzadki widok w naszych stronach więc budzi ogólne zainteresowanie tym bardziej że przez 3 lata praktycznie nic ciekawego poza bałaganem się nie działo u mnie na działce a tu nagle frrruuu i dom stoi.

Wracając do samej budowy to zdecydowaliśmy się na blochogont. Blacha ocynkowana pokryta bitumem z posypką. Jak dla mnie wygląda rewelacyjnie. W projekcie zabudowaliśmy wejściowy balkon na wiatrołap bo projektowe 2x1,5 totalnie nam nie odpowiadało. Niestety przy pierwszych oględzinach nikt z nas nie zwrócił uwagi na brak okna w wiatrołapie przez co będzie to mroczne pomieszczenie ale to da się jeszcze naprawić i okno będzie tam wstawione. Wiatrołap zaś przełożył się na powiększenie o niskie pomieszczenie pokoiku na górze ale likwidację jednego z okien które w połowie przysłaniał szczytek nad gankiem/wiatrołapem. Tu powstał problem doświetlenia pomieszczenia bo okno w szczytku nie doświetli całego pokoju. Nie mam zamiaru wstawiać okna dachowego bo nam się nie podobają tego typu ona więc może świetlik tunelowy ale to jeszcze wszystko do rozważenia.
Przyjechały okna i kolejny problem. Jako że firma Malorz Home produkuje swoje okna i drzwi ale szyby wkłady zamawiają mieliśmy okazję wybrać sobie krzyże do wkładów. Wybraliśmy szerokie drewniane w kolorze okien i dupa przyjechały znienawidzone przez nas złote cienkie listwy. Po szybkiej wymianie zdań okazało się że mimo iż mamy wielkie wnęki okienne to rzeczywiście okna wstawione tymczasowo w te wnęki okazały się bardzo małe. Dostawiając listewki grubości tych zamówionych przez nas okazałoby się że nie dość że zaciemniają okno to jeszcze powodowałyby że okienka byłby jeszcze mniejsze.
Powstał problem też z Kurierem w Open Finance i tu wielki minus dla nich. Na wniosek o kolejną transzę czekaliśmy tydzień i jeszcze musieliśmy my podjechać do pana który stwierdził że nie ma czasu podjechać do nas. Zobaczymy kiedy pieniążki wpłyną bo za chwilę na więźbie zamiast wiechy będzie wisiał Gazda powieszony za miech.
Na razie zdjęcia z kolejnych etapów:

Posted: Sun 03 Apr, 2011
by Bolas
i jeszcze trzy:

Posted: Wed 06 Apr, 2011
by Bolas
Nooo i stało się. Kolejny tydzień a po transzy ani widu ani słychu. Dziś dostałem krótką nadzieję że nie nie ma sprzeciwu do transzy ale pieniądze puszczą nie wiadomo kiedy. Trudno darmo. Wykonawcy zrobili podsufitkę powstawiali okna, drzwi wejściowe i w tym stanie zostawili mnie na miesiąc bym mógł zrobić sobie instalację. Teraz znaleźć czas między moimi klientami a samym sobą i zacząć instalację. Zobaczymy jak szybko mi pójdzie bo sezon się zaczął i pracuje aktualnie po 12godz dziennie więc pewnie będę napierał w niedziele :P
Zdjęć jeszcze nie zrobiłem ale na pewno zrobię jak znajdę troszkę czasu żeby się na tym skupić.
Pozdrawiam

Posted: Sat 09 Apr, 2011
by Bolas
Wczoraj 8 kwietnia zadzwoniłem do Getinu w warszawie i okazało się, że papiery dotarły do nich 7 kwietnia wieczorem. Dostałem potwierdzenie, że jest komplet dokumentacji potrzebnej do uruchomienia transzy ale nie ma jeszcze decyzji więc może w przyszłym tygodniu coś dotrze do mnie. Teraz już wiem dlaczego panowie z Open Finance z Katowic nie odbierają ode mnie telefonu. Zapewniali mnie, że papiery dotarły w poniedziałek czyli 4 kwietnia. Minusują po całości.

Posted: Sun 10 Apr, 2011
by DABEKO
Zaloze sie, ze byli do rany przyloz do momentu podpisania umowy :)

Posted: Fri 15 Apr, 2011
by Bolas
Jakbyś wykrakał...Problemów ciąg dalszy:
W piatek 08.04 Moja małżonka dodzwoniła się do BOKu w Getinie i ku naszemu zdziwieniu dokumenty dotarły do nich w czwartek wieczorem czyli 3 dni po potwierdzeniu :)) Oczywiście nie dodzwoniłem się do prowadzącego w OF bo już chyba wiedział co się kroi. Postanowiłem poczekać do poniedziałku i zadzwonić jeszcze raz na BOK. Nooooo i się zaczęło. Zaraz z rana dowiedzieliśmy się że zweryfikowano nasze dokumenty i co??? I brakuje jednego podpisu (mojej mamy która podżyrowała nam kredyt). Na moje szczęście a nieszczęście OF moja mama była u siostry w Wa-wie i od razu udały się do Getinu. Oczywiście to nie koniec. Miła pani oczywiście bardzo zadbała o wygodę mojej mamy i siostry ale nie umiała zrozumieć dlaczego tak z nami postąpiono. Nie dość tego okazało się że do siedziby wpłynął wniosek tylko o 2gą transzę a prosiliśmy też o 3cią. Na nasze szczęście dało się to załatwić bez problemów. A że moja siostra to kawał dociekliwej zołzy (w pozytywnym znaczeniu) zaczęła informować się co i jak i na nieszczęście siedziba OF znajduje się tuż niedaleko oddziału w Wa-wie. Siostra jest nauczycielką i zna masę prawników to w ciągu 30 min całą sprawą zajęła się sama kierowniczka OF. Która w ciągu kilku minut ustawiła Kierownika OF w Katowicach do pionu. I tu o dziwo w ciągu następnej godziny zaczęły do mnie napływać SMS i maile z OF o kolejnych uruchomionych transzach tyle, że nic nowego nie napisali bo wszystko sobie wyjaśniłem i uruchomiłem SAM z "paniami na górze" przez telefon ponad 2godziny wcześniej. Pieniądze dotarły szczęśliwie opiekunem teraz jest Kierownik OF w Katowicach a OF zobowiązał się zapłacić mi odsetki które naliczyła mi firma wykonawcza za niedotrzymanie terminu płatności - oczywiście na razie skończyło się na obietnicach słownych kierownika OF w Katowicach i mam nadzieje że nie będę musiał jeszcze raz fatygować siostry do p.Kierownik w Wa-wie.

Jutro zaczynam kłaść elektrykę w domu więc jeśli dam radę zrobię kilka fotek i zrobię jakąś aktualizację. Przez sprawę z transzami mam tydzień wyrwany z życiorysu i pewnie będę żył krócej o rok.

Posted: Wed 20 Apr, 2011
by Bolas
Wracając do wyglądu domu:

Posted: Sat 14 May, 2011
by Bolas
Wujczykówka Nocą. Kilkadziesiąt metrów kabla 12godzin pracy 26 oczek o łącznej mocy ok40W. Zdjęcie lipne ale wyglada obłędnie.

Posted: Sun 15 May, 2011
by Piotr tomrer
Moim zdaniem niewygląda to dobrze. Powinieneś wybrać się na wycieczkę do skandynawii i zobaczyc jak tam oświetla sie domy. Dobrze wykonane oswietlenie dodaje domom wele uroku u ciebie wygłada to jak Bożonarodzeniowa iluminacja.

Posted: Sun 15 May, 2011
by Bolas
Założenie było strikte użytkowe. Lampki na tarasie mają oświetlać taras (brakuje jeszcze dwóch pod balkonikiem) a lampki z przodu domu będą oświetlać schody z nasypu ziemnego które kiedyś tam powstaną. Reszta domu jest oświetlona o połowę mniejszą ilością lampek. Lampki 20 LED szerokokątnym świeceniu i nie dają aż tyle światła jak to wyszło na tym zdjęciu. Widziałem domu drewniane oświetlone lampkami w kolorze białym/niebieskim zimnym wyglądały lepiej ale ja stawiam na praktyczną stronę tego oświetlenia. Padało więc nie miałem ochoty bawić się z ustawieniami aparatu włączyłem AUTOMAT i takie zdjęcie wyszło. Dodatkowo jest dołożone sterowanie przekaźnikowe, które pozwala uruchomić stronę wejściową, taras i resztę domu osobno i wszystkie na raz. Dużo zabawy i pieniędzy by było praktycznie. Brakuje jeszcze lampek w szczytach ale już nas paluchy bolały od obierania przewodów :D
W tamte strony raczej się nie wybieram ale jeśli możesz to wstaw jakieś zdjęcia.
Pozdrawiam

Posted: Sun 15 May, 2011
by Piotr tomrer
Faktycznie na zdjeciu nie widać, że to LED-y. Chętnie wkleiłbym jakieś zdjecia ale teraz to niemozliwe z prozaicznego powodu otóż obecnie slonce zachodzi u mnie prawie o 22. Pozdrawiam.

Posted: Wed 18 May, 2011
by Marcin L
:cool: bardzo ladna chatka

Posted: Mon 15 Aug, 2011
by Bolas
Dawno nie uaktualniałem tematu. Tak się składa że mamy sezon budowlany więc i w firmie kupa roboty a każdy wolny dzionek to kolejne dni spędzone do późna na budowie.
Miesiąc temu. Ekipa wpadła na tydzień z czego pierwszy dzień wypadły imieniny jednego z robotników i postanowili mimo mojego wyraźnego sprzeciwu spać na budowie i zrobili imprezkę o której dzisiaj docierają do mnie tylko szczątkowe informacje a górale dogorywali cały dzień. Pewnie o reszcie dowiem się jak już będę mieszkał.Oczywiście bez kłótni z wykonawcą się nie obeszło bo górale ekipa twierdziła że nie jest tak źle ale koniec z końcem doszliśmy do porozumienia. Majster mimo złamanej tydzień wcześniej kości w nadgarstku pracował cały czas bez opamiętania i odpoczynku za to respekt dla niego ale i współczucie na starość będzie miał kłopot wiem coś o tym miałem obie ręce złamane jednocześnie w nadgarstkach.
Ułożyli deski na wewnętrznych ścianach, postawili konstrukcję ścian działowych i dokończyli ocieplenie i zamontowali rynny. Ten stan został do czasu aż uporam się z CO WOD KAN Centralnego Odkurzacza i Rekuperatora. Zajęło mi to praktycznie 4 tyg. Tydzień temu podwykonawca z Żywca przyjechał zamontować schody jego efekty można zobaczyć w tym temacie:
SCHODY Stwierdził że on zrobił swoje reszta należy do majstra bo musi je obrobić :?: :shock: Przyjeżdżają za tydzień zobaczymy bo ten sam gość ma robić mi schody do piwnicy.

Posted: Mon 22 Aug, 2011
by Landers
Hej,
a jak ekipa Malorza? Wywiązują się z umowy pod względem terminów i finansów?

Posted: Mon 22 Aug, 2011
by Bolas
Jak na razie to terminy ja bardziej zawalam bo jak pisałem wcześniej nie mam czasu żeby zrobić u siebie instalacje.Myślę że jakbym mógł zlecić wszystko komuś a nie chciał tego zrobić sam to pewnie dom miałbym gotowy 2miesiące temu. Aktualnie kończę podłogówkę na przyszły czwartek mam zamówione wylewki. Chłopaki mają przyjechać we wrześniu. Co do płatności to oprócz w/w sytuacji z OF nie było zgrzytów a nawet kilka razy wykazali wyrozumiałość odnośnie płatności. Nigdy też nie było mowy o płaceniu za coś co jeszcze nie było zrobione.

Posted: Tue 23 Aug, 2011
by dwronka
Przejeżdzałem , domek bardzo ładny tylko martwią mnie spękania bali.

Posted: Tue 23 Aug, 2011
by Bolas
A czym się tu przejmować? Przecież to drewno musi pracować taki już jego urok.

Posted: Thu 25 Aug, 2011
by Landers
Norma. A jak wygląda konserwacja tych bali? Ile razy malują i czym?

Posted: Fri 26 Aug, 2011
by Bolas
Będę dziś na budowie jak nie zapomnę to spiszę nazwę tego ustrojstwa. A co polecacie?

Posted: Sat 27 Aug, 2011
by Bolas
Drewno było zakonserwowany rozpuszczalnikowym Rustical Drewnolit firmy Sigma Coatings. Jedno mnie tylko martwi przeczytałem właśnie kartę produktu i tam na samym końcu pisze: "Proszę wziąć pod uwagę, że bezbarwne i bardzo jasne wyroby transparentne nie nadają się do malowania drewna na zewnątrz pomieszczeń, ze względu na zbyt słabą ochronę przed promieniowaniem ultrafioletowym."

Poza tą substancją sam bale i przestwory między balami oraz całą stolarkę ukrytą w ścianach i dach wymalowałem środkiem FIRE SMART BIO-P/POż. firmy Icopal. Ten drugi gorąco polecam przetestowałem przynajmniej pod względem p.poż.

Posted: Tue 06 Sep, 2011
by Landers
Fire Smart Bio - przyjrzałem się, ciekawa sprawa. Ale jak malowałeś tym bale? Rozumiem, że przed nałożeniem waty ocieplającej, bo chyba nie od zewnątrz? A co do samych bali - to szesnastki?

Posted: Tue 06 Sep, 2011
by Bolas
Nie nie. Każde drzewo jest pokryte tym ustrojstwem od wewnątrz. Nie ma sensu malować od zewnątrz sprawa estetyczna i taka że jest to środek wodorozcieńczalny i aktywuje go wilgoć.
Bale są grubości 20cm. Ocieplenie wata STEICO wełna drzewna prawdopodobnie z wełną owczą.

Posted: Sun 24 Nov, 2013
by Bolas
Kontynuuję temat mimo że dom już 2sezony za sobą ale kolejno:
System centralnego ogrzewania na parterze podłogówka na górze grzejnikowe. Grzejniki stalowe ale ogrzewanie w całym domu dobrane jako ogrzewanie niskotemperaturowe zasilane max 35'C.

Posted: Sun 24 Nov, 2013
by Bolas
W domu zastosowałem wentylację mechaniczną z rekuperatorem o mocy max 500m3/h - koszt takiej instalacji nieodczuwalny gdyż nie budowałem ani jednego z trzech 7,5metrowych kominów co pokryło w całości koszt instalacji WM czyli blisko 11tys zł. Rekuperator w ciągu tygodnia odzyskuje mi ok 8L wody z powietrza w sezonie zimowym!!! Dodatkową zaletą tego systemu jest to że nie potrzebuję otwierać okien w ciepłe dni czy noce wystarczy że podkręcę obroty wentylacji a każde pomieszczenie dostaje tyle powietrza ile trzeba i bez komarów i innego robactwa którego u mnie pod dostatkiem. Zużycie prądu niewielkie bo reku na najniższym biegu zużywa ok 17-20W prądu. Poniżej kilka zdjęć rozprowadzenia rur wentylacji (niebieskie) oraz samo serce systemu jednostka Frapol Onyx Classic 500. Podpięta pod nią pompa ciepłą Ariston Nuos Evo 80L do ogrzewania CWU miała za zadanie obniżać temperaturę powietrza w lato ale 200W mocy chłodniczej na taki dom to niewiele tym bardziej że PC pracowała tylko kilka godzin w ciągu dnia.

Posted: Sat 28 Dec, 2013
by Bolas
Po instalacjach przyszła pora na wylewki które chłopakom zajęły całe 6,5h roboty. Chłopaki Malorza bardzo szybko uwinęli się z podłogami drewnianymi a lakiernicy z ich dopieszczeniem na półpołysk.