wymiana okien
Posted: Fri 05 Feb, 2010
Od czasu do czasu pojawiają się na forum posty osob dla których nie ma znaczenia, czy budują z drewna suszonego, czy takiego "prosto z lasu". Przekonują oni forumowiczów o dopuszczalności stosowania materialu o zwiększonej wilgotnośc, powołując się przy tym często na stare, skandynawskie domy jakich wiele stoi ponad sto lat w doskonałej kondycji. Chciałbym pokazać właśnie taki dom, zbudowany na początku XX wieku, ma więc trochę ponad sto lat.
Tak wygląda dom od strony ściany szczytowej.
Takich domów jest w tym mieście setki a w całej norwegii setki tysięcy. Po demontażu starych okienic okazało się, że nowych nie ma do czego przykręcić. Konstrukcja wokół jest w złym stanie i trzeba ją wymienić. Po krótkiej konsultacji z właścicielem zapadła decyzja aby zdjąć zewnętrzną deskę elewacyjną i wymienić spróchniałe elementy. Zdjeliśmy dwie warstwy, jedną położoną około 10 lat temu i drugą, która sądząc po frezach pochodzi sprzed około 50-60 laty. Do wygląda teraz tak:
40% ściany jest całkowicie spróchniała, po następnej, tym razem dłuższej rozmowie zapadła decyzja o wymianie całej ściany. Na jej miejscu powstanie calkiem nowa konstrukcja wykonana z dostępnych obecnie materiałów. Oczywiście dom nic nie straci ze swojej architektury i dla niewtajemniczonych w dalszym ciągu będzie ponad stuletnim, solidnym domem. Oto kilka fotek:
Od wewnątrz po zerwaniu paneli pokazała się ponad stuletnia farba koloru błękitnego.
W poniedziałek pójdzie w ruch piła motorowa i po podparciu belek stropowych wytniemy całość. Na wiosnę pod piłę pójdą pozostałe ściany i w ten oto sposób powstanie "nowy", stary dom. W miarę postępu prac postaram się zamieścić kolejne zdjęcia.
Tak wygląda dom od strony ściany szczytowej.
Takich domów jest w tym mieście setki a w całej norwegii setki tysięcy. Po demontażu starych okienic okazało się, że nowych nie ma do czego przykręcić. Konstrukcja wokół jest w złym stanie i trzeba ją wymienić. Po krótkiej konsultacji z właścicielem zapadła decyzja aby zdjąć zewnętrzną deskę elewacyjną i wymienić spróchniałe elementy. Zdjeliśmy dwie warstwy, jedną położoną około 10 lat temu i drugą, która sądząc po frezach pochodzi sprzed około 50-60 laty. Do wygląda teraz tak:
40% ściany jest całkowicie spróchniała, po następnej, tym razem dłuższej rozmowie zapadła decyzja o wymianie całej ściany. Na jej miejscu powstanie calkiem nowa konstrukcja wykonana z dostępnych obecnie materiałów. Oczywiście dom nic nie straci ze swojej architektury i dla niewtajemniczonych w dalszym ciągu będzie ponad stuletnim, solidnym domem. Oto kilka fotek:
Od wewnątrz po zerwaniu paneli pokazała się ponad stuletnia farba koloru błękitnego.
W poniedziałek pójdzie w ruch piła motorowa i po podparciu belek stropowych wytniemy całość. Na wiosnę pod piłę pójdą pozostałe ściany i w ten oto sposób powstanie "nowy", stary dom. W miarę postępu prac postaram się zamieścić kolejne zdjęcia.