Zbijanie konstrukcji - gwoździarka czy młotek ???

Techniczne aspekty budowy domów szkieletowych
www_mluksus_pl
Posts: 25
Joined: Mon 17 Aug, 2009
Location: woj.łódzkie

Zbijanie konstrukcji - gwoździarka czy młotek ???

Post by www_mluksus_pl » Sat 30 Jan, 2010

Mam pytanko ponieważ spotkałem sie z roznymi opiniami chcialem sie zapytac czy konstrukcje lepiej zbijac gwoździarka czy mlotkiem?Jakie należy zastosować gwoździe do gwoździarki (czy 75mm ze sciętym lbem są ok) i jakie gwoździe do młotka.Wyprzedzając odpowiedzi zdaję sobie sprawe ze gwoździarką szybciej ale pytanie brzmi czy lepiej?


Grzegorz Szostak
Posts: 1601
Joined: Sun 21 Aug, 2005
Location: Siedlce
Contact:

Post by Grzegorz Szostak » Sun 31 Jan, 2010

Przy niskich temperaturach jak teraz pęka drewno po wbiciu gwoździarką. W lato szybciej nie wychodzi - za dużo ciągania się z przewodami.

www_mluksus_pl
Posts: 25
Joined: Mon 17 Aug, 2009
Location: woj.łódzkie

Post by www_mluksus_pl » Sun 31 Jan, 2010

A co do gwoździ co Panowie proponujecie.

Grzegorz Szostak
Posts: 1601
Joined: Sun 21 Aug, 2005
Location: Siedlce
Contact:

Post by Grzegorz Szostak » Sun 31 Jan, 2010

www_mluksus_pl wrote:A co do gwoździ co Panowie proponujecie.
Hmm, uczymy się postaw? Na początek zwykłe budowlane wystarczą. Zmieni się to po nabraniu doświadczenia nawet w kwestii producenta gwoździ.

Marcin L
Posts: 1364
Joined: Sat 26 Mar, 2005
Location: z Polski

Post by Marcin L » Mon 01 Feb, 2010

Grzegorz Szostak wrote:Przy niskich temperaturach jak teraz pęka drewno po wbiciu gwoździarką. W lato szybciej nie wychodzi - za dużo ciągania się z przewodami.
Trzeba odpowiednio przeszkolic pracownikow Grzegorzu a gwarantuje ze gwozdziarka jest duzo szybsza i lepsza technika pracy......nie cofajmy sie technologicznie o 20 lat panowie :roll:

www_mluksus_pl
Posts: 25
Joined: Mon 17 Aug, 2009
Location: woj.łódzkie

Post by www_mluksus_pl » Mon 01 Feb, 2010

Co do gwoździ to mam swoje typy Grzegorzu piszac tego posta chcialbym porostu poznac typy innych "fachowców" min. takich jak pan.

Grzegorz Szostak
Posts: 1601
Joined: Sun 21 Aug, 2005
Location: Siedlce
Contact:

Post by Grzegorz Szostak » Mon 01 Feb, 2010

Marcin L, z punktu widzenia pracodawcy sprawa jest trochę bardziej złożona. Z finansowego powodu nie widzę potrzeby. Osobiście używam gwoździ skrętnych ocynk, ale trzeba uważać na producenta.

www_mluksus_pl
Posts: 25
Joined: Mon 17 Aug, 2009
Location: woj.łódzkie

Post by www_mluksus_pl » Mon 01 Feb, 2010

Panie Grzegorzu tzn ze zbija Pan konstrukcje młotkiem tak ? I chciałem sie zapytać co miał Pan na myśli pisząc: "Hmm, uczymy się postaw?"
Pozdrawiam
Sebastian

Grzegorz Szostak
Posts: 1601
Joined: Sun 21 Aug, 2005
Location: Siedlce
Contact:

Post by Grzegorz Szostak » Mon 01 Feb, 2010

W okresie zimowym przy tak niskich temperaturach gwoździarki zacinają się więc leżą na magazynie. Wtedy tylko młotki. W cieplejsze dni gwoździarkami zbija wyłącznie 2 osoby - nikogo więcej na placu.
Napisałem tak bo podstawy są opisane na stronie www.szkielet.pl Jeśli pytanie byłoby sformułowane jakie gwoździe do złączy metalowych to już inna kwestia.

Piotr tomrer
Posts: 192
Joined: Sat 15 Sep, 2007
Location: Notteroy-Norwegia

Post by Piotr tomrer » Mon 01 Feb, 2010

Grzegorz Szostak wrote:W okresie zimowym przy tak niskich temperaturach gwoździarki zacinają się więc leżą na magazynie.
Jakiego typu gwoździarek używacie? Zacinają się? :shock: Nigdy nie spotkałem się z zaciającymi się gwoździarkami przy niskich temperaturach. My używamy gwoździarek Bostich produkowanych przez firmę Stanley.

Grzegorz Szostak
Posts: 1601
Joined: Sun 21 Aug, 2005
Location: Siedlce
Contact:

Post by Grzegorz Szostak » Mon 01 Feb, 2010

Piotr tomrer wrote:Jakiego typu gwoździarek używacie? Zacinają się?
Ostatnio Hitachi, ale to nie ma znaczenia. Rok wstecz była tak zmienna pogoda, że sprężarka nie dawała rady. Kosztowało to tyle czasu, że jestem totalnie zrażony.

Gliwicki
Posts: 213
Joined: Mon 28 Jul, 2008
Location: Gliwice

Post by Gliwicki » Tue 02 Feb, 2010

Grzegorz Szostak wrote:Ostatnio Hitachi, ale to nie ma znaczenia. Rok wstecz była tak zmienna pogoda, że sprężarka nie dawała rady. Kosztowało to tyle czasu, że jestem totalnie zrażony.
Wyciąganie uogólnionych wniosków na podstawie jednorazowego doświadczenia???
Panie Grzegorzu ... Proszę pamietać, iż miano "Uznanego Doradcy Forum" zobowiazuje Pana do rzetelności i taka nieprzemyślana wypowiedź:
Grzegorz Szostak wrote:W okresie zimowym przy tak niskich temperaturach gwoździarki zacinają się więc leżą na magazynie.
raczej nie pasuje. Wprowadza Pan ludzi w błąd tylko i wyłącznie w oparciu o swoje subiektywne, jednorazowe doświadczenie :roll:
Nie sprzeczaj się z idiotami, ściągną Cie na swój poziom i pokonają doświadczeniem.

Marcin L
Posts: 1364
Joined: Sat 26 Mar, 2005
Location: z Polski

Post by Marcin L » Tue 02 Feb, 2010

w zime przy niskich temperaturach kompresor zalacza sie z lekkim opoznieniem a co do pistoletow to kilka kropel oleju w miejsce wlotu powietrza nalezy wlac przed rozpoczeciem prac i na noc trzymac w cieplym miejscu nic sie wtedy nie zacina, :roll: no ale to chyba oczywiste.

Grzegorz Szostak
Posts: 1601
Joined: Sun 21 Aug, 2005
Location: Siedlce
Contact:

Post by Grzegorz Szostak » Tue 02 Feb, 2010

Nie bardzo rozumiem dlaczego niby wprowadzam w błąd pisząc o swoich doświadczeniach. Jeśli ktoś ma inne to też o tym napisał.

Na marginesie kwestie z gwoździarką już mam rozwiązaną. Trzeba tylko trochę śledzić rynek sprzętu i znajdzie się odpowiedni. :)

Marcin L
Posts: 1364
Joined: Sat 26 Mar, 2005
Location: z Polski

Post by Marcin L » Tue 02 Feb, 2010

w moim przypadku chodzi o to aby podniesc technike pracy(wydajnosc) i dlatego nie rozumiem dlaczego ktos nie stosuje gwozdziarek,tak samo jak mozna przestrzelic sie gwozdziem mozna rowniez obciac sobie dlon pila elektryczna ......wiec idac tym sposobem rozumowania tnijmy recznie,p.Grzegorzu i i wbijajmy mlotkami????

Grzegorz Szostak
Posts: 1601
Joined: Sun 21 Aug, 2005
Location: Siedlce
Contact:

Post by Grzegorz Szostak » Tue 02 Feb, 2010

Marcin L wrote:dlatego nie rozumiem dlaczego ktos nie stosuje gwozdziarek
Czysta ekonomia. Jeżeli dany sprzęt w określonym czasie nie przyśpiesza prac jego użycie jest nieuzasadnione.

Marcin L
Posts: 1364
Joined: Sat 26 Mar, 2005
Location: z Polski

Post by Marcin L » Tue 02 Feb, 2010

Grzegorz Szostak wrote:Czysta ekonomia. Jeżeli dany sprzęt w określonym czasie nie przyśpiesza prac jego użycie jest nieuzasadnione.
nie ma mozliwosci zeby dobry pracownik z pistoletem pracowal mniej wydajnie od kogos kto mlotkiem klepie .

firma = czysta ekonomia - :mrgreen: jestes dobry masz prace zarabiasz, niemasz jej bo jestes kiepski nie zarabiasz, tak zgadzam sie to czysta ekonomia :wink:

www_mluksus_pl
Posts: 25
Joined: Mon 17 Aug, 2009
Location: woj.łódzkie

Post by www_mluksus_pl » Tue 02 Feb, 2010

Sadząc po pana wypowiedziach panie Grzegorzu w tym i w innych postach wnioskuje że u pana i w pańskiej firmie czas zatrzymał się jakieś 20 lat temu.
Pozdrawiam
Sebastian

Grzegorz Szostak
Posts: 1601
Joined: Sun 21 Aug, 2005
Location: Siedlce
Contact:

Post by Grzegorz Szostak » Tue 02 Feb, 2010

Marcin L wrote:nie ma mozliwosci zeby dobry pracownik z pistoletem pracowal mniej wydajnie od kogos kto mlotkiem klepie .
Jak napisałem wcześniej - ekonomia. Nie zawsze sprzęt decyduje o postępie (finanse) i jakości prac. Temat rzeka, a dojdziesz po zatrudnieniu powyżej 4-6.

www_mluksus_pl, zapraszam na budowę. Napisać można wiele, ale weryfikuje to sprawdzenie osobiste podczas realizacji. Codziennie mam wciskanie super rozwiązań przez handlowców - branżystów.

www_mluksus_pl
Posts: 25
Joined: Mon 17 Aug, 2009
Location: woj.łódzkie

Post by www_mluksus_pl » Wed 03 Feb, 2010

Będe w okolicy to zajrze na 100%.

Marcin L
Posts: 1364
Joined: Sat 26 Mar, 2005
Location: z Polski

Post by Marcin L » Wed 03 Feb, 2010

Grzegorz Szostak wrote: Nie zawsze sprzęt decyduje o postępie (finanse) i jakości prac. Temat rzeka, a dojdziesz po zatrudnieniu powyżej 4-6.
nie moge sie z tym zgodzic -tylko poprzez uzywanie coraz to lepszego sprzetu a co przez to idzie lepszej organizacji zwieksza sie wydajnosc i jakosc pracy,swego czasu zatrudnialem w skandynawii ponad 10 osob i to jeszcze dobitniej uzmyslowilo mi iz tylko w ten sposob jest to mozliwe.
Grzegorzu tak jak pisalem wczesniej kluczem jest tu odpowiedni dobor ludzi i bezposredni nadzor najlepszym rozwiazaniem jest gdy szef firmy osobiscie prowadz prace,gdy pelni on tylko funkcje wew.inspektora nadzoru to juz inna sprawa. :cool:

Jan Jablonski
Posts: 321
Joined: Thu 28 Jan, 2010
Contact:

Post by Jan Jablonski » Wed 03 Feb, 2010

Witam mysle ze tu niema o co sie spierac co jest lepsze i szybsze to zalezy gdzie i co sie robi ,ja uzywam obu technik i nie narzekam a prawda jest taka " nie sprzet pracuje tylko ludzie" i nie sztuka jest zaprezentowac sie ze sprzetem za tysiace zlotych i nie umiec z niego kozystac ,jasne trzeba sobie ulatwiac zycie ale nie zawsze jest to mozliwe

Grzegorz Szostak
Posts: 1601
Joined: Sun 21 Aug, 2005
Location: Siedlce
Contact:

Post by Grzegorz Szostak » Wed 03 Feb, 2010

Jan Jablonski, lepiej tego bym nie ujął. Dodałbym tylko jeszcze
Jan Jablonski wrote:co jest lepsze i szybsze to zalezy gdzie i co sie robi
o jakiej porze roku.

Tak z mojego doświadzcenia...
Marcin L wrote:Grzegorzu tak jak pisalem wczesniej kluczem jest tu odpowiedni dobor ludzi i bezposredni nadzor najlepszym rozwiazaniem jest gdy szef firmy osobiscie prowadz prace,gdy pelni on tylko funkcje wew.inspektora nadzoru to juz inna sprawa.
Postępując w ten sposób dojdziesz do pewnego pułapu i koniec. Nie będziesz w stanie dalej rozwijać firmy z braku czasu na inne kwestie. Znaleźć i wyszkolić pracownika, który Cie zastąpi w istotnych kwestiach jest sztuką oraz wymaga czasu. Zaufanie i jakość jego prac odbija się na wynagrodzeniu. On sam wtedy Ci powie, że chce ten gorszy sprzęt bo lepszego mu szkoda n.p. na takie mrozy jak teraz.

Marcin L
Posts: 1364
Joined: Sat 26 Mar, 2005
Location: z Polski

Post by Marcin L » Wed 03 Feb, 2010

Jan Jablonski wrote:mysle ze tu niema o co sie spierac co jest lepsze i szybsze
zgadzam sie , ale nikt mnie nie przekona ze gwozdziarka w reku jest wolniejsza od mlotka :cool:
Grzegorz Szostak wrote:On sam wtedy Ci powie, że chce ten gorszy sprzęt
nie sadze kazdy chce pracowac na najlepszym dostepnym sprzecie
Grzegorz Szostak wrote:Nie będziesz w stanie dalej rozwijać firmy z braku czasu
zgadza sie ale co to ma za zwiazek z uzywaniem gwozdziarek Grzegorzu :roll:

Grzegorz Szostak
Posts: 1601
Joined: Sun 21 Aug, 2005
Location: Siedlce
Contact:

Post by Grzegorz Szostak » Wed 03 Feb, 2010

Marcin L, sprawa jest dość prosta. Ty prowadząc prace osobiście (jako majster) narzucasz innym swoje podejście. Ja natomiast mam zaufanie do moich pracowników i to oni wspólnie dochodzą co jest najrozsądniejszym rozwiązaniem. Nie zawsze szybciej (gwoździarka) znaczy lepiej.

Marcin L
Posts: 1364
Joined: Sat 26 Mar, 2005
Location: z Polski

Post by Marcin L » Thu 04 Feb, 2010

Grzegorz Szostak wrote:Ty prowadząc prace osobiście (jako majster) narzucasz innym swoje podejście
nie do konca to jest prawda jesli ktos ma inny sposob rownie dobry i szybki to czemu nie,jesli Grzegorzu ktorys z pracownikow potrafi wbijac gwozdzie mlotkiem z szybkoscia gwozdziarki to prosze bardzo ,nie sadze by gwozdz wbity mlotkiem mial lepiej trzymac niz pistoletem raczej chodzi tu o odpowiedni kat w jakim sie tego gwozdzia wstrzeliwuje i jego rodzaj itd
Grzegorz Szostak wrote:mam zaufanie
ja rowniez .
Grzegorz Szostak wrote:oni wspólnie dochodzą co jest najrozsądniejszym :???: rozwiązaniem
ja tam jestem zdania ze to jednak wlasciciel firmy o tym decyduje o ile jest praktykiem oczywiscie.

roobik66
Posts: 788
Joined: Mon 28 Sep, 2009

Post by roobik66 » Thu 04 Feb, 2010

Co mi powiecie jak na dziesieciosobowa brygade przypada jedna gwozdziarka, jedna kapowka i dwie zuzyte wkrecarki na tasmy. Przyklad z zycia z NO. Robi sie pila reczna i mlotkiem tradycyjnym a wkrety zakreca sie zwykla akumulatorowka. Boss widzac ze ludzie tna recznymi pilami nie dostarczyl dodatkowych kapowek lecz 10 nowuitkich pil recznych. I robota szla. Albo inny przyklad agencja dala mi skrzynke narzediowa w ktorej prawie nic nie bylo , to co powinienem sie zaplakac. Noz robil za dluto , norwedzy nie byli wcale tym wstrzasnieci. Super wyposazenie maja w polskich firmach. Ale placa tam grosze ok 50kr/h. Wole robic reczna pilka i zwyklym mlotkiem ale kasowac norweska stawke. Temat gwozdziarek: kto nimi robil wie ze to super urzadzenie jak dobrze dziala. Jak zaczynaja sie klopoty z zapychaniem gwozdziami (czeste przy gwozdziahc loczonych drutem) to szybsza praca nimi robi sie iluzoryczna. Czeto nawalaja tez te na gwozdzie loczone tworzywem, mase czasu i nerwow traci sie na usuwanie niewybitych gwozdzii. Gwozdziarki sa dobre do zbijania scian , ale na dachu robi sie walka z wezami.

Jan Jablonski
Posts: 321
Joined: Thu 28 Jan, 2010
Contact:

Post by Jan Jablonski » Thu 04 Feb, 2010

Panowie!!!!! ja robie domy w systemie polfabrykatow to znaczy sciany zewnetrze obite plyta osb w fabryce potem panele sa montowane na budowie do podwaliny i ze soba na sruby, panele zbijam zbijarkami, jednak sciany dzialowe montuje na miejscu i do tego uzywam mlotkow i wiem to z doswiadczenia ze zbicie szkieletu dzialowki zrobie predzej mlotkiem bo go zawsze mam pod reka. Problem polega na tym ze wielu ludzi niewie jak poslugiwac sie mlotkiem, w mojej karierze zawodowej przewinelo sie wielu pracownikow i widzialem wiele dlatego mysle sobie tak, wielu z nas bylo za granica cos tam widzialo cos liznelo i mysla ze wszystko wiedza, sprzet sam nic nie zrobi, jesli ci zabraknie pradu, sprerzarka sie zepsuje to co? stoimy? kiedy sie uczylem zawodu obok nas byl stary zaklad kolodziejski gdzie wlasciciel przedwojenny rzemieslnik do konca kupowal kloce i przecieral je recznie i moge wam zagwarantowac ze deski byly prostrze niz te z tartaku. a tak na marginesie zacznijmy szkolic od podstaw mlodziez zawodu i wtedy dyskusje na temat mlotka przestana miec znaczenie, jak juz pisalem jestem za postepem co nie znaczy zapomniec o podstawach :grin:

Marcin L
Posts: 1364
Joined: Sat 26 Mar, 2005
Location: z Polski

Post by Marcin L » Thu 04 Feb, 2010

Wiadome jest ze w niektorych przypadkach (np.podczas montazu deski szczytowej) i w wielu innych mlotek jest wygodniejszy,mnie chodzi o zastosowanie gwozdziarki podczas zbijania scian podwalina/slup/oczep a nie podczas drobnych prac.
Kiedys klepalo sie recznie konstrukcje wiec w przypadku awarii sprzetu nie przewiduje postoju, :cool:
To co pisze robik to juz inna sprawa i niema to nic wspolnego z profesjonalizmem.
Niektorzy zamiatali na budowie za granica a inni jezdzili na kontrakty doskonalac przy okazji swoja technike pracy ja naleze na szczescie do tej drugiej grupy (to do p.Jana ) :wink:

Jan Jablonski
Posts: 321
Joined: Thu 28 Jan, 2010
Contact:

Post by Jan Jablonski » Fri 05 Feb, 2010

Piszac to co wyzej nie mialem na celu nikogo urazic (no i przepraszam za bledy) jednak taka jest prawda, sam skracalem pracownikom trzonki mlotkow bo nie umieli ich trzymac. Nie twierdze ze niema fachowcow, mowie tylko ze nalezy szkolic ludzi od podstaw a wtedy dyskusje tego typu znikna.

Marcin L
Posts: 1364
Joined: Sat 26 Mar, 2005
Location: z Polski

Post by Marcin L » Fri 05 Feb, 2010

:mrgreen: hehe przy wbijaniu stosowali technika dzięcioła...pewnie dlatego obcinales trzonki... :mrgreen:

Grzegorz Szostak
Posts: 1601
Joined: Sun 21 Aug, 2005
Location: Siedlce
Contact:

Post by Grzegorz Szostak » Fri 05 Feb, 2010

Marcin L wrote:Grzegorz Szostak napisał/a:
oni wspólnie dochodzą co jest najrozsądniejszym :???: rozwiązaniem
ja tam jestem zdania ze to jednak wlasciciel firmy o tym decyduje o ile jest praktykiem oczywiscie.
Jeżeli masz 2-3 budowy w tym samym czasie fizycznie nie jesteś w stanie dopilnować szczegółów. Jeżeli jednak poświęcisz czas na osobiste wyszkolenie znajdziesz ludzi odpowiednich do prowadzenia ekip i problem masz z głowy. Twoja rola sprowadza się wtedy do sprawdzania i korygowania ewentualnych błędów, bo takie są na każdej budowie.
Jan Jablonski wrote:tak na marginesie zacznijmy szkolic od podstaw mlodziez zawodu i wtedy dyskusje na temat mlotka przestana miec znaczenie, jak juz pisalem jestem za postepem co nie znaczy zapomniec o podstawach
Masz rację ale niestety rzeczywistość na dziś jest taka, że trzeba nawet wykształconego fachowca doszkolić w szkielecie.

framer
Posts: 11
Joined: Thu 13 Nov, 2008

Post by framer » Fri 05 Feb, 2010

Myślę, że nie ma co dyskutować na temat szybkości, bo sprawa jest oczywista - gwoździarką pracuje się znacznie szybciej, natomiast jeśli chodzi o problemy jakie one stwarzają to jest na to rozwiązanie po pierwsze - mieć kilka gwoździarek (ja mam 7), po drugie używać sprzętu jednego producenta znacznie ułatwia to serwis. Ja od kilku lat używam Passlode na gwoździe łączone papierem. No i trzeba mieć przynajmniej dwa kompresory z osuszaczami powietrza (ważne w zimie). Co do zbijania młotkiem to pracowałem kiedyś jako podwykonawca na Long Island dla takiego "Oldschoolowca", który wymagał żeby wszystko zbijać młotkiem... ale podwójnie płacił (12$ za sqft czyli stopę kwadratową, gdzie normalna cena oscylowała między 6$ a 8$ za sqft.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.

Grzegorz Szostak
Posts: 1601
Joined: Sun 21 Aug, 2005
Location: Siedlce
Contact:

Post by Grzegorz Szostak » Fri 05 Feb, 2010

framer, szybkość jest oczywista, ale nie zawsze zdaje egzamin przy określonych warunkach pogodowych i odpowiedzialności za całość budynku. Nie tylko samą konstrukcję.

framer
Posts: 11
Joined: Thu 13 Nov, 2008

Post by framer » Fri 05 Feb, 2010

Z całym szacunkiem Grzegorzu ale nie za bardzo rozumie o co Ci chodzi rozwiń jakoś tę myśl.

Jan Jablonski
Posts: 321
Joined: Thu 28 Jan, 2010
Contact:

Post by Jan Jablonski » Sat 06 Feb, 2010

Framer chcesz powiedziec ze u ciebie na budowie niie ma mlotkow? i wszystko robisz gwozdziarka ?????????? no to tylko pogratulowac organizacji i szybkosci !!!!!! i jeszcze jedno pytanie - w jakim czasie stawiasz szkielet ???

framer
Posts: 11
Joined: Thu 13 Nov, 2008

Post by framer » Sat 06 Feb, 2010

Nie napisałem że nie używam młotka wogóle wiesz przecież dobrze że tak się nie da ...chociażby do dobijania gwoździ niedobitych przez gwoździarkę :wink: .A tak na poważnie to krokwie przybijam zawsze z młotka tu musi być 100% pewności że każdy gwóźdź trafi tam gdzie powinien . Jeśli chodzi o czas to dom 230m2 za średnio skomplikowanym dachem i belkami stropowymi z dwuteownika(których obróbka zajmuje trochę więcej czasu ) buduje w 8-10 dni przy 9 godzinnym dniu pracy.Wykonuje to 6 osobowa ekipą ( ja +5). Trochę ułatwia sprawę to że dwóch ludzi pracowało ze mną w USA przez co jesteśmy dość dobrze zgrani.Buduje tylko z drzewa suszonego komorowo i czterostronnie struganego o standardowych wymiarach.

Jan Jablonski
Posts: 321
Joined: Thu 28 Jan, 2010
Contact:

Post by Jan Jablonski » Sat 06 Feb, 2010

Rozumiem ze wszystko robisz na placu budowy? Ja robie polprefabrykaty w zakladzie potem montuje na miejscu krokwie krece na sruby do scian dlatego ze sa z klejonki i widoczne (takie zachcianki inwestorow)

Grzegorz Szostak
Posts: 1601
Joined: Sun 21 Aug, 2005
Location: Siedlce
Contact:

Post by Grzegorz Szostak » Sat 06 Feb, 2010

framer, gdybym wykonywał wyłącznie konstrukcję (szkielet, osb) zależałoby mi wyłącznie na czasie. Wtedy gwoździarka i do przodu, a gdzie trzeba młotkiem. Sytuacja się zmienia, gdy wykonujesz całość "pod klucz". Pęknięcia drewna, które powstają w dużo większych ilościach (na mrozie) od gwoździarki niż od młotka mszczą się spowolnieniem prac na późniejszych etapach.

Marcin L
Posts: 1364
Joined: Sat 26 Mar, 2005
Location: z Polski

Post by Marcin L » Tue 09 Feb, 2010

framer wrote:krokwie przybijam zawsze z młotka tu musi być 100% pewności że każdy gwóźdź trafi
nie trafic moze tylko w wyjatkowych przypadkach (jakis sęk) tak naprawde to chyba tu chodzi o to kto jak sie posluguje swoimi narzedziami :cool:



Post Reply

Return to “Wymagania techniczno-montażowe domów szkieletowych”