pęknięcia na łączeniach płyt k-g
-
- Posts: 29
- Joined: Tue 25 Mar, 2008
pęknięcia na łączeniach płyt k-g
mam domek wybudowany w technologii drewnianego szkieletu . Po zimie na łączeniach płyt k-g porobily sie szpary czyli pęknięcia a nad drzwiami pajęczynki. Jak to teraz profesjonalnie naprawić. pomyślałem ze zrobie rowki w tych miejscach i pokryje je np. ceresitem w tubie. i pomaluje. prosze o radę w tym względzie.
-
- Posts: 3840
- Joined: Thu 19 Aug, 2004
- Location: Gdańsk
- Contact:
Witam,
zamnim cokolwiek, na odległość, nie widząc problemu na oczy, Ci odpowiem na Twój problem podaj mi parę szczegółów:
- w których miejscach są pęknięcia - ściana-ściana czy sufit ściana,
- na ścianach zewnętrznych czy ściankach działowych,
- dom parterowy czy z poddaszem,
- jaka konstrukcja dachu - krokwiowa czy kratownice?
Czekam na informację.
zamnim cokolwiek, na odległość, nie widząc problemu na oczy, Ci odpowiem na Twój problem podaj mi parę szczegółów:
- w których miejscach są pęknięcia - ściana-ściana czy sufit ściana,
- na ścianach zewnętrznych czy ściankach działowych,
- dom parterowy czy z poddaszem,
- jaka konstrukcja dachu - krokwiowa czy kratownice?
Czekam na informację.
-
- Posts: 29
- Joined: Tue 25 Mar, 2008
konstrukcja krokwiowa
na ścianach działowych i zewnętrznych na poddaszu z tym że płyty mam pociągnięte do samej góry. z sufitu zrezygnowałem dla większej przestronności. czyli można powiedzieć że ściana - ściano-sufit. wygląda to tak że mam poddasze przedłużone o strych, na poddaszu mam duże skosy. pęknięcia mam w górnych partiach oraz w miejscach łączenia sie komina z sufitem-szczytem
cieniutkie pajęczynki w miejscach łączenia mam także nad drzwiami balkonowymi na poddaszu i nad drzwiami wewnętrznymi na poddaszu
Na parterze nie zauważyłem na razie pajęczynek nie licząc jednej ale to jest w okolicach komina i jest to też jednocześnie ściana wewnętrzna czyli ściana - ściana ponieważ komin jest w rogu przy łączeniu dwóch ścian
na ścianach działowych i zewnętrznych na poddaszu z tym że płyty mam pociągnięte do samej góry. z sufitu zrezygnowałem dla większej przestronności. czyli można powiedzieć że ściana - ściano-sufit. wygląda to tak że mam poddasze przedłużone o strych, na poddaszu mam duże skosy. pęknięcia mam w górnych partiach oraz w miejscach łączenia sie komina z sufitem-szczytem
cieniutkie pajęczynki w miejscach łączenia mam także nad drzwiami balkonowymi na poddaszu i nad drzwiami wewnętrznymi na poddaszu
Na parterze nie zauważyłem na razie pajęczynek nie licząc jednej ale to jest w okolicach komina i jest to też jednocześnie ściana wewnętrzna czyli ściana - ściana ponieważ komin jest w rogu przy łączeniu dwóch ścian
Pęknięcia wszędzie
Panie Wojciechu
Proszę o pomoc i radę w sprawie pęknięć. Firma I-bud z Pszczyny wybudowała nam dom.
Konstrukcja szkieletowa z drewna suszonego komorowo. Załapaliśmy się na nie jako pierwsi co może też mieć znaczenie odnośnie pęknięć - pierwszy raz je montowali. Wcześniej wciskali ludziom zwykłe strugane drewno prosto z tartaku podobno impregnowane ciśnieniowo ale sami monterzy przyznawali, że tamto poprzednie niewiele miało wspólnego z drewnem konstrukcyjnym. Współczujemy wcześniejszym osobom, którym I-bud wybudował dom.
Dach o konstrukcji krokwiowej, dwuspadowy, parter i piętro oraz stryszek ale nie użytkowy. Płyty gkf do ścian zewnętrznych i na piętrze są przykręcane na stelażach aluminiowych z tym że stelaże są przykręcone do konstrukcji w poprzek (nie ma ich na łączeniach płyt gkf - wg właściciela firmy podobno nie jest to wymagane). Na ścianie wewnętrznej (jest jedna przez środek budynku) płyty są przykręcane bezpośrednio do konstrukcji - tam odpukać pęknięć na razie nie ma. Profile są mocowane co około 50- 65 cm. Na połączeniach założyli siatki i zagipsowali zwykłym gipsem (nie elastycznym). Po jakimś czasie na sufitach na piętrze zaczęły wychodzić pęknięcia. Myśleliśmy, że to jednorazowe i po szybkiej naprawie będzie to koniec tematu, ale pęknięcia zaczęły się pojawiać również na suficie i ścianach na parterze i piętrze. Owszem, byliśmy przygotowani na pęknięcia w rogach, w miejscach kontaktu dachu ze ścianą zewnętrzną, ale ściany zaczynają pękać praktycznie wszędzie na łączeniach. Kilkanaście łączeń ciągle jest ok, ale obawiamy się, że to tylko kwestia czasu.
Właściciel firmy wmawia nam, że powodem pęknięć są cyt: "zawilgocone płyty", wcześniej zrzucał winę na przetarte siatki,oraz że pęknięcia są nieuniknione na łączeniach płyty fazowanej fabrycznie z niefazowaną, itd, itp. Każe nam czekać do lipca bo cyt: " na pewno będzie kilka dni po 30-35 stopni i płyty wyschną". Zerwaliśmy siatkę na paru połączeniach. Bez siatki naciskając płytę w odległości 25-30 cm od profilów (w połowie części nie podtrzymywanej przez profil) ugięcie płyty wynosi nawet 3-5 mm. Według nas każdy gips pęknie, kiedy dostanie takie naprężenia i winę za nie ponosi brak profili na łączeniach płyt. Zastosowaliśmy na jednym pęknięciu na stropie w łazience na piętrze preparat fiberlastic firmy Semin i na razie nie ma pęknięcia, tyle tylko że ściany to nie sufit - mamy nie dotykać ścian czy nie opierać się o nie w obawie, żeby nie powstały pęknięcia?
Zastanawiamy się, czy to czekanie do lipca w ogóle ma sens. Przełożyliśmy już montaż paneli, przekładamy montaż szaf wnękowych o przeszło 2 miesiące ale boimy się, że w lipcu okaże się, że to wina fundamentów, które sami wykonywaliśmy, gruntu na którym stoi dom, wiatru i sami nie wiemy jeszcze czego.
Prosimy o radę, czy szukać rzeczoznawcy, który potwierdziłby nasze obawy odnośnie sposobu montażu płyt. A może są one nieuzasadnione? Czy kłócić się z firmą I-bud lub nawet w ostateczności iść do sądu? Co robić, jak można naprawić pęknięcia i mieć pewność, że za pół roku, kiedy pomalujemy już wszystkie ściany nie będziemy musieli zrywać siatek w całym domu, naprawiać pęknięć i na nowo malować ścian. Bardzo proszę o pomoc. Z góry dziękuję.
Proszę o pomoc i radę w sprawie pęknięć. Firma I-bud z Pszczyny wybudowała nam dom.
Konstrukcja szkieletowa z drewna suszonego komorowo. Załapaliśmy się na nie jako pierwsi co może też mieć znaczenie odnośnie pęknięć - pierwszy raz je montowali. Wcześniej wciskali ludziom zwykłe strugane drewno prosto z tartaku podobno impregnowane ciśnieniowo ale sami monterzy przyznawali, że tamto poprzednie niewiele miało wspólnego z drewnem konstrukcyjnym. Współczujemy wcześniejszym osobom, którym I-bud wybudował dom.
Dach o konstrukcji krokwiowej, dwuspadowy, parter i piętro oraz stryszek ale nie użytkowy. Płyty gkf do ścian zewnętrznych i na piętrze są przykręcane na stelażach aluminiowych z tym że stelaże są przykręcone do konstrukcji w poprzek (nie ma ich na łączeniach płyt gkf - wg właściciela firmy podobno nie jest to wymagane). Na ścianie wewnętrznej (jest jedna przez środek budynku) płyty są przykręcane bezpośrednio do konstrukcji - tam odpukać pęknięć na razie nie ma. Profile są mocowane co około 50- 65 cm. Na połączeniach założyli siatki i zagipsowali zwykłym gipsem (nie elastycznym). Po jakimś czasie na sufitach na piętrze zaczęły wychodzić pęknięcia. Myśleliśmy, że to jednorazowe i po szybkiej naprawie będzie to koniec tematu, ale pęknięcia zaczęły się pojawiać również na suficie i ścianach na parterze i piętrze. Owszem, byliśmy przygotowani na pęknięcia w rogach, w miejscach kontaktu dachu ze ścianą zewnętrzną, ale ściany zaczynają pękać praktycznie wszędzie na łączeniach. Kilkanaście łączeń ciągle jest ok, ale obawiamy się, że to tylko kwestia czasu.
Właściciel firmy wmawia nam, że powodem pęknięć są cyt: "zawilgocone płyty", wcześniej zrzucał winę na przetarte siatki,oraz że pęknięcia są nieuniknione na łączeniach płyty fazowanej fabrycznie z niefazowaną, itd, itp. Każe nam czekać do lipca bo cyt: " na pewno będzie kilka dni po 30-35 stopni i płyty wyschną". Zerwaliśmy siatkę na paru połączeniach. Bez siatki naciskając płytę w odległości 25-30 cm od profilów (w połowie części nie podtrzymywanej przez profil) ugięcie płyty wynosi nawet 3-5 mm. Według nas każdy gips pęknie, kiedy dostanie takie naprężenia i winę za nie ponosi brak profili na łączeniach płyt. Zastosowaliśmy na jednym pęknięciu na stropie w łazience na piętrze preparat fiberlastic firmy Semin i na razie nie ma pęknięcia, tyle tylko że ściany to nie sufit - mamy nie dotykać ścian czy nie opierać się o nie w obawie, żeby nie powstały pęknięcia?
Zastanawiamy się, czy to czekanie do lipca w ogóle ma sens. Przełożyliśmy już montaż paneli, przekładamy montaż szaf wnękowych o przeszło 2 miesiące ale boimy się, że w lipcu okaże się, że to wina fundamentów, które sami wykonywaliśmy, gruntu na którym stoi dom, wiatru i sami nie wiemy jeszcze czego.
Prosimy o radę, czy szukać rzeczoznawcy, który potwierdziłby nasze obawy odnośnie sposobu montażu płyt. A może są one nieuzasadnione? Czy kłócić się z firmą I-bud lub nawet w ostateczności iść do sądu? Co robić, jak można naprawić pęknięcia i mieć pewność, że za pół roku, kiedy pomalujemy już wszystkie ściany nie będziemy musieli zrywać siatek w całym domu, naprawiać pęknięć i na nowo malować ścian. Bardzo proszę o pomoc. Z góry dziękuję.
Moim zdaniem po pierwsze nia siatka na laczenia KG a tasma papierowa lub fizelina a i to nie pomoze jesli szkielet jest zle wykonany lub KG zle zamontowana.
Po co montowc steleze metalowe skoro Gips mozna mocowac do szkieletu drewnianego(zbedne koszty przy drewnie suszonym i struchanym)ewentualnie na sufitach mozna tak zrobic...
Do szpachlowania wystarcza zwykly szary gips szpachlowy .......itd
Na tym etapie mozna tylko polozyc cieniutkie tapety z wlokna i delikatnie to przegipsowac i pomalowac lub poprostu wytapetowac.....to bedzie minimum kosztow...moze bedzie ok....
Po co montowc steleze metalowe skoro Gips mozna mocowac do szkieletu drewnianego(zbedne koszty przy drewnie suszonym i struchanym)ewentualnie na sufitach mozna tak zrobic...
Do szpachlowania wystarcza zwykly szary gips szpachlowy .......itd
Na tym etapie mozna tylko polozyc cieniutkie tapety z wlokna i delikatnie to przegipsowac i pomalowac lub poprostu wytapetowac.....to bedzie minimum kosztow...moze bedzie ok....
-
- Posts: 1601
- Joined: Sun 21 Aug, 2005
- Location: Siedlce
- Contact:
Prawdopodobnie tu tkwi problem. Z powyższego wynika, że rozstaw profili to minimum 50cm z ich ułożeniem prostopadłym względem styku płyt G/K.Darios7 wrote:Bez siatki naciskając płytę w odległości 25-30 cm od profilów (w połowie części nie podtrzymywanej przez profil) ugięcie płyty wynosi nawet 3-5 mm.
Przy prawidłowym montażu płyty powinny być mocowane bezpośrednio do konstrukcji lub na kontrłatach (pionowe listwy przybite do niej). Rozstaw powinien być nie większy niż 40cm, a miejsce łączenia płyt w środku i tylko na dłuższym boku. Więcej można zobaczyć na stronie.